Cześć Panowie,
pisałem to pytanie na innym forum, ale z racji, że ten temat ma dużo więcej odpowiedzi, pozwolę sobie zapytać też tutaj. Z góry przepraszam, jeśli kogoś zdenerwuje odkopanie tematu sprzed okrągłego roku.
Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii w sprawie APL. Oferta wygląda na tyle interesująco, że przyjrzałem jej się z bardzo bliska. Dostałem już wycenę, wstępną ofertę i przykładową umowę leasingu, o którą poprosiłem dealera. I muszę przyznać, że po przeczytaniu Ogólnych Warunków Umowy Leasingu stworzonych przez VW Bank, trochę zjeżył mi się na głowie włos.
Zapisy OWUL bardzo mocno chronią interesy banku. Na bank nakładają szereg przywilejów, a klientowi przyznają tylko obowiązki. Kilka zapisów:
- jeśli ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania za szkodę lub kradzież, to klient jest zobowiązany sam wystąpić na drogę sądową (pomimo tego, że auto cały czas należy do banku).
- w przypadku szkody / kradzieży, klient musi zwrócić do banku kwotę równą wartości auta, a dopiero potem dochodzić swoich roszczeń u ubezpieczyciela.
- bank może zerwać umowę leasingową z dnia na dzień z 7 wymienionych przez siebie w OWUL powodów, co zobowiązuje klienta do wpłaty kwoty w wysokości "cena katalogowa auta - wpłacone raty" w terminie 7 dni. Oczywiście klient nie ma prawa zerwać umowy przed czasem.
- kara w wysokości 20% katalogowej ceny auta w przypadku wykonywania napraw poza ASO
- i tak dalej...
Nie wiem jak wyglądają inne OWUL, bo nigdy wcześniej nie interesowałem się tematem leasingu. Ale nawet moja umowa o kredyt hipoteczny nakładała na mnie dużo mniejsze rygory i tworzyła mniejsze dysproporcje pomiędzy prawami banku a moimi.
Nauczony podchodzić ostrożnie do takich zapisów i rozpatrywać oferty przez pryzmat najgorszego przypadku, zostałem trochę zbity z tropu. Bo żeby czuć się w miarę komfortowo z taką umową, powinienem stale trzymać na koncie równowartość ceny katalogowej auta, żeby w razie czego móc spełnić zapisy umowy...
Co o tym myślicie?